Miasto i Gmina Gniew

Keramzyt Szprudowo z kompletem punktów

W miniony weekend rozegrana została 6 kolejka sezonu piłkarskiego 2016/2017. Keramzyt Szprudowo pokonał Sobieskiego Gniew 3:0. Drużyna Keramzytu w tabeli aktualnie zajmuje 9 miejsce, ma na koncie 7 pkt. Sobieski Gniew uplasował się na 14 pozycji, na razie bez punktów. Z trybun mecz gniewskich drużyn oglądał Radosław Michalski, Prezes Pomorskiego Związku Piłki Nożnej, który przyjechał do Gniewu na zaproszenie Michała Bąkowskiego, prezesa Keramzytu Szprudowo oraz Zakładu Produkcji Kruszyw w Gniewie. Sportowiec ocenił grę gniewskich piłkarzy.

Radosław Michalski to wychowanek Stoczniowca Gdańsk. Przed sezonem 1992/1993 przeszedł do Legii Warszawa. W tym klubie odniósł swe pierwsze sukcesy: Mistrzostwo Polski (1994 i 1995), Puchar Polski (1994 i 1995) oraz Super Puchar Polski 1994, a także zadebiutował w reprezentacji narodowej i wystąpił w Lidze Mistrzów (ćwierćfinał w sezonie 1995/1996). Po utracie przez Legię ligowego prymatu w sezonie 1995/1996, w czerwcu 1996 r., wraz z Maciejem Szczęsnym, przeniósł się do nowego mistrza kraju – Widzewa Łódź. Dzięki temu mógł ponownie zagrać w Lidze Mistrzów (w sezonie 1996/1997). Na skutek problemów finansowych Widzewa, w 2000 r. przeszedł do Maccabi Hajfa, z którym wywalczył mistrzostwo Izraela. Po roku został przez trenera Janusza Wójcika sprowadzony do Anorthosisu Famagusta. W 2004 r. na jeden sezon wrócił do Widzewa, a karierę zakończył w Apollonie Limassol, z którym zdobył mistrzostwo Cypru (łącznie ma więc w kolekcji tryumfy w najwyższych klasach rozgrywkowych trzech państw). W polskiej ekstraklasie rozegrał łącznie 201 meczów, zdobywając w nich 30 goli. 25 sierpnia 2012 r. został wybrany na stanowisko prezesa Pomorskiego Związku Piłki Nożnej, pokonując stosunkiem głosów 43:38, sprawującego tę funkcję od grudnia 2008 r. Andrzeja Szczepańskiego.

- Jak Pan ocenia grę gniewskich drużyn?

- Muszę przyznać, że w tej rundzie jestem po raz pierwszy na meczu, ale widać, ze spotkanie jest dość emocjonujące. Padła ładna bramka z rzutu wolnego, więc przyjemnie się ten mecz ogląda.

- Jakich porad udzieliłby Pan naszym zawodnikom?

- Najważniejsza jest ambicja i chęć gry, nawet w niższej lidze. Druga rzecz to trening. Trzeba trenować systematycznie i chcieć się rozwijać. Wszyscy wiemy, że takie treningi odbywają się 1- 2 razy w tygodniu, dlatego systematyczność jest tu najważniejsza. Im więcej treningu, tym lepsze efekty.

- Dlaczego, według Pana, piłka nożna cieszy się takim powodzeniem, zarówno wśród młodych chłopców, jak i dorosłych mężczyzn. To duże wyzwanie, grać w ligowym zespole.

- Piłka nożna jest najbardziej popularnym sportem, nie tylko w Europie, ale i na świecie. Oczywiście poza Stanami Zjednoczonymi Ameryki, gdzie dominuje koszykówka i baseball. Fenomen piłki zauważalny jest szczególnie teraz, gdy reprezentacja Polski, po wielu latach, zaczyna osiągać jakieś sukcesy na arenie międzynarodowej. Mamy takie gwiazdy jak: Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik czy Kamil Glik. To na pewno zachęca młodych chłopców. Widzą, że ciężką pracą oraz talentem można coś w życiu osiągnąć. Sam jestem takim przykładem. Choć zakończyłem już karierę, to jeszcze teraz staram się grać, bo kocham ten sport. I pewnie wielu ludzi także kocha piłkę nożną. Należy się z tego cieszyć, że gramy nie tylko na poziomie zawodowym. Nie każdy musi zrobić zaraz karierę. Dobrze też, że dzieci kopią piłkę, bo dzisiaj każda aktywność fizyczna jest wskazana.

- W jakim wieku, według Pana, należy zacząć trenować, by osiągnąć sukces, by zostać uznanym zawodnikiem?

-  Niektórzy zaczynają trenować już od 5 roku życia. Wydaje mi się, że do 10 roku życia można uprawiać wszystkie sporty naraz, aby wykształcić koordynację ruchową. Sam kiedyś grałem i w siatkówkę, i w tenisa. Później należy trenować już pod okiem doświadczonego trenera, który doradzi, jak zachowywać się na boisku, jak układać nogę.

-Dziękuję za rozmowę.

Aneta Bartoszek-Pustkowska