Miasto i Gmina Gniew

Borowianki w Beskidzie Żywieckim

Jeżeli ktoś chciałby dowiedzieć się jak wygląda życie harcerza przeczytać może sprawozdanie jakie nadesłały nam harcerski z drużyny Borowianek. Miłej lektury.

DZIEŃ I 06.07.18 r.
3, 2, 1... start! 
Już dziś wyruszyłyśmy na obóz wędrowny w Beskid Żywiecki. Wszystkie plecaki na plecy i na pokład. 
Miejsca zajęte, bilety sprawdzone no to już można wyruszać w góry. Zanim tam dotrzemy czeka nas długa podróż, gdzie możemy się lepiej poznać. Nuda nam jednak nie straszna. Humory nam dopisują i obóz ratują. Znajomości u konduktora mamy ( kolega Kamili ze studiów) i kartony z polarami przekładamy. Zapałki codziennie będziemy przyznawać tym, co swoją postawą się wyróżnili. Na koniec obozu się może dowiemy, kto najwięcej zapałek tam zmieści. 
Do później.

DZIEŃ II 07.07.18 r.
Po długiej nocy w końcu dotarłyśmy na miejsce - Witamy Żywiec! Naszym pierwszym przystankiem jest muzeum Browaru, gdzie cofnęłyśmy się do roku 1851 i odkryłyśmy historię tego miejsca. Później wyruszyłyśmy w stronę naszej pierwszej bazy noclegowej jaką jest - Bunkier "Wędrowiec". Nasze 11 wspaniałych mimo zmęczenia dzielnie zmierzało z całym ekwipunkiem, a reszta podjechała pociągiem. Na miejscu czekali na nas druhowie - Mirek i Artur z garnkiem pysznej grochówki, następnie kąpiel w pobliskim strumyku.
Po krótkim odpoczynku zebrałyśmy się na spacer po okolicy, gdzie podziwiałyśmy piękne widoki oraz odwiedziłyśmy inne bunkry.
Nasz dzień podsumowałyśmy ogniskiem ze śpiewami i pląsami. Ostatnim naszym zadaniem było przygotowanie się do snu, gdzie dzięki  uporaniu się z naszym poczuciem strachu mogłyśmy spokojnie zasnąć.

DZIEŃ III 08.07.18 r.
Naszą niedzielę rozpoczęłyśmy od mszy świętej w kościele. Następnie po powrocie do naszej bazy w Węgierskiej Górce odbył się apel rozpoczynający, który pozwolił harcerkom zdobywać pierwsze sprawności obozowe. Kolejnym etapem naszego dnia było zapoznanie się z historią bunkra, który jednocześnie był naszym miejscem noclegowym. 
Również dziś odbyłyśmy naszą pierwszą wędrówkę po górach, gdzie zdobywałyśmy "Glinne". Zmęczone, ale zadowolone wyruszyłyśmy na kolejne miejsce noclegowe, gdzie ugościli nas Państwo w swoim dużym domostwie w Cięciwie. Po długich kąpielach i kominku położyłyśmy się spać by nabrać siły na kolejny dzień.
Trzymajcie się! 

DZIEŃ IV 09.07.18 r. 
Tego dnia odbyłyśmy najdłuższą wędrówkę na naszym obozie, bo aż 18 km. Z samego rana zaczęłyśmy pakować tylko niezbędne rzeczy, które miały wystarczyć nam na najbliższe dwa dni. Po zrobieniu kanapek Pan przewodnik zabrał nas na wyprawę z Cięciny na Halę Górową. Całodzienna wędrówka pozwoliła nam poznać się lepiej dzięki całogodzinnym rozmowom. Piękno przyrody, spokój wzmocniły refleksyjne myślenie oraz umożliwiły wsłuchać się w siebie. Mimo potu, łez i zmęczenia każda z nas po tej wędrówce stała się tylko silniejsza i bardziej zdeterminowana. Dzięki lekcjom przewodnika już teraz wiemy, jak wędrować oraz udało nam się zbliżyć do tajemnic jakie skrywają Beskidy. W tym dniu również uczciłyśmy urodziny dh Wiktorii Kleina (Konika). Po dotarciu do bazy noclegowej ułożyłyśmy się do snu by zebrać odpowiednio dużo sił na kolejny dzień.

DZIEŃ V 10.07.18 r. 
Raz pod górkę…. a raz z ? Górki!
Ten dzień rozpoczął się od zejścia ze stromej górki, by dojść na miejsce przyjazdu autobusu. Jako że miał on nas zabrać na Słowację, chętnie wyruszyłyśmy w drogę. By przyspieszyć drogę zahaczyłyśmy o sklep zaopatrzony o wszelkie możliwe słodkości, które w tej chwili były nam niezbędne. Kiedy już udało nam się dotrzeć na miejsce to razem z chłopakami z Kwidzyna i dziewczynami pojechałyśmy do zamku w Orawie. Miałyśmy możliwość zwiedzania miejsca związanego z ekranowym Janosikiem, czy też pierwszym miejscem, gdzie filmowy Drakula stawiał pierwsze kroki. Po zakończeniu zwiedzania, kupieniu pamiątek jechałyśmy do schroniska, gdzie czekał na nas pyszny obiad i same luksusy. Wieczorem harcerki miały możliwość wcielenia się w rolę kadry. Ich zadaniem było przygotowanie wspólnie tematycznego kominka. Miały ustalić dokładny przebieg, podzielić się obowiązkami i odpowiednio zaaranżować. W ten sposób przekonały się, ze to wcale nie jest takie proste. Po dniu pełnym wrażeń poszłyśmy spać. 

DZIEŃ VI 11.07.18
Czas na Jaworzynę ! Harcerki od rana zmierzały właśnie do naszej harcerskiej bazy u Druha Janusza. W tym samym czasie część kadry dzielnie przygotowywała obiad na przyjście zgłodniałych harcerek. Po przybyciu był czas na zakwaterowanie w nowym miejscu i przygotowanie sobie łóżek. Dziewczyny miały okazję nauczyć się wyplatać prycze. Uczyłyśmy się też piosenek o górach, by umilić śpiewem naszych gospodarzy. Na zakończenie dnia nie zabrakło ogniska oraz wspólnego pląsania. 

DZIEŃ VII 12.07.18 r.
Tego dnia każda mogła wybrać, jaką trasę wybiera czy lżejszą Górę Mędralową, czy też na Babią Górę razem z przewodnikiem. Osoby, które wybrały pierwszą opcję po powrocie z, miały zajęcia z Martą na temat zdrowego odżywiania oraz z przyrodoznastwa. Tego dnia każdy miał okazję zrobić to na co miał ochotę i na co starczyło mu siły. Na koniec dnia odbyło się ognisko dotyczące przyjaźni, gdzie Jagoda Justa przekazała 87 Gdańską Drużynę Harcerek „Zielona Arka Noego” Darii Powroźnik. 

DZIEŃ VIII 13.07.18 r.
Czas przyszedł na dzień sprawności, gdzie każda harcerka miała możliwość zdobyć sprawność z interesującej ją dziedziny. Zmagała się z wieloma wyzwaniami jakie kryły się w każdej z nich. Jedne zgłębiały sztukę pierwszej pomocy, inne robiły fantazyjne fryzury, jeszcze inne opiekowały się zwierzakami, czy tez malowały portrety, wyplatały cudeńka, pracowały w origami. To był doskonały moment na rozwój indywidualny każdej z nas i zaspokojenie naszych potrzeb. Nie zabrakło w tym wszystkim dobrego humoru i ogromnej satysfakcji. Wieczorem odbyły się zajęcia z Pauliną z maseczek naturalnych...

DZIEŃ IX 14.07.18 r.
Był to „Dzień góralski”, a zaczął się już on z samego rana, gdzie zmierzyłyśmy do bacówki chcąc zobaczyć, jak wygląda robienie serów i hodowla zwierząt. Część kadry w tym samym czasie miała zrzut i miała nie lada wyzwanie by wykonać różne zadania i wrócić o czasie na Jaworzynę. Miały możliwość zobaczyć, jak funkcjonuje obóz ekipy z Elbląga, którą poznałyśmy w pociągu (obóz ZHP). Czekały nas kolejne zajęcia na łonie natury i przygotowania do agapy góralskiej. Zanim to jednak nastąpiło przygotowałyśmy obstawę mszy świętej, na którą przybili również pobliscy mieszkańcy. Następnie odbył się apel kończący wraz z ostatnim ogniskiem gdzie podsumowałyśmy obóz. Po wszelkich obrzędach czas był na góralską potańcówkę i przysmaki, czyli oscypki na ciepło z Żórawiną. 

DZIEŃ 15.07.18 r.
Ze smutkiem opuściłyśmy druha Janusza, Anię oraz ich czworonożnych przyjaciół – Tolę oraz Scouta. Skoro świt wyruszyłyśmy by zdążyć na autobus powrotny. Zmęczone, ale z uśmiechami pożegnałyśmy Beskidy. Po całodniowej podróży w pociągu, gdzie spałyśmy na każdy możliwy sposób w końcu szczęśliwe, całe i zdrowe wyściskałyśmy rodziców na peronie.

Drużyny uczestniczące w obozie:
1 Gniewska Drużyna Harcerek „Gniazdo”, drużynowa pwd Karolina Sieradzka wędr
1 Kociewska Drużyna Harcerek „Borowianki”, drużynowa phm Kamila Flis HR
54 Gdańska Drużyna Harcerek „Dżungla”, drużynowa wędr Klaudia Mędrala
87 Gdańska Drużyna Harcerek „Zielona Arka Noego”, drużynowe: pwd Jagoda Justa wędr i pwd Daria Poroźnik wędr

Autorka: pwd Jagoda Justa wędr
Zdjęcia z wyjazdu harcerek dostępne są na stronie: <link>.